I grupa wolontariatu w roku szkolnym 2007/2008. Wspomnień czar...
Podsumowanie pierwszego roku pracy Szkolnego Koła Wolontariatu w Zespole Szkół im. 14 Pułku Powstańców Śląskich

W październiku 2007 roku w I Liceum zawiązało się Szkolne Koło Wolontariatu, liczące 27 osób: 

Katarzyna Adrian, Monika Bober, Karolina Bzowska, Martyna Czarnota, Marta Czerwińska, Sabina Dzierżenga, Katarzyna Gorzolnik, Anna Grycman, Daria Janaszkiewicz, Anna Janosz, Martyna Jastrzębska, Katarzyna Krótki, Sonia Kucharczyk, Elżbieta Kuczok, Izabela Lach, Karolina Lipiak, Sylwia Markiewicz, Karolina Milej, Kinga Poparda, Marta Reś, Zosia Roezner, Karmena Serzysko, Kasia Sobota, Marek Sporysz, Agnieszka Stajer, Laura Starzyzny, Justyna Szydlik

Uczniowie zobowiązali się pomagać w opiece nad dziećmi, osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Kiedy zrodził się pomysł stworzenia grupy wolontariatu w naszej szkole, zapewne i sama inicjatorka przedsięwzięcia, Pani dr Elżbieta Tkocz, nie przypuszczała, że spotka się on z tak wielkim zainteresowaniem wśród młodzieży. Nadszedł jednak czas na podsumowanie dotychczasowych wysiłków.

Dzień Skupienia dla wolontariuszy, który odbył się 28 maja 2008 roku w Ośrodku Rekolekcyjnym w Kokoszycach (zwanym też śląskim Castel Gandolfo), okazał się do tego świetną okazją.

Jednym z punktów programu było spotkanie z Księdzem Arcybiskupem Damianem Zimoniem. W obecności Metropolity Katowickiego mogliśmy podzielić się wrażeniami z kilku miesięcy naszej systematycznej działalności. Opowiadaliśmy o swojej pracy w różnych ośrodkach wsparcia i pomocy potrzebującym na terenie powiatu wodzisławskiego.

Nie zabrakło też czasu na modlitwę. Wsłuchiwaliśmy się w słowa Jana Pawła II. Papież Polak w okresie swojego pontyfikatu wiele ciepłych słów skierował właśnie pod adresem tych, którzy swoim młodzieńczy entuzjazmem i zapałem postanowili podzielić się z innymi.

Całkowicie spontanicznym oraz wcześniej niezaplanowanym punktem dnia było spotkanie z Siostrą Elwirą, założycielką wspólnoty Cenacolo – grupy pomagającej wyjść bez tradycyjnej terapii czy drogich leków setkom młodych ludzi z uzależnienia od narkotyków, alkoholu, hazardu bądź erotomanii.

Zapewne słowa, które wypowiedziała do nas Siostra, oraz świadectwo jej życia będą przez długi czas umocnieniem dla nas w wierności podjętej decyzji, a obraz niezwykle charyzmatycznej włoskiej zakonnicy zapewne utkwi głęboko w pamięci wolontariuszy - przede wszystkim zaś pozostanie w sercu naszego gitarzysty, Grzegorza (wtajemniczeni wiedzą, co mam na myśli;) 

 

Back to top